Wiesz, tak naprawdę, to chciałam tworzyć, jeszcze zanim nauczyłam się czytać. Później? Później były studia i korporacja.
Droga wielu, droga, której wbrew pozorom nie żałuję, bo dała mi wiele, bo pozwoliła zbudować fundamenty, nauczyła podejścia do klienta, ukształtowała charakter. Dla dziewczyny z małej miejscowości, która uczyła się szycia w małej, rodzinnej pracowni, korporacja była przeciwieństwem, kontrastem, drugą stroną medalu.
To lekcja, którą cenię sobie do dziś.
Powrót do marzeń? Narodziny mojej pierwszej Córki. Bycie mamą obudziło we mnie wiele tęsknot. Do czegoś własnego, do nie dzielonego etatem czasu z Córką, do marzeń z własnego dzieciństwa. Dlatego do powstania Glamoursów inspiracją były i są nadal moje Córki - nie tylko dlatego, że tworzę buty dla dzieci i mam. Ale przede wszystkim dlatego, że to one mi przypomniały, co jest w życiu najważniejsze. I o czym marzyłam, sama będąc dzieckiem.
Moja marka, moje trzecie dziecko I za to Wam dziękuję.
Kiedy 6 lat temu stworzyłam swoją pierwszą parę niechodków dla mojej Córki, nie sądziłam, że pokochają je setki mam z całej Polski. Niedługo później moje buty mogły założyć również mamy, które doceniły ich jakość i niebanalny design.
Mój największy sukces? Powracające klientki, ciepłe słowa.. i to, że moje buty towarzyszą Wam od pierwszego zdjęcia, przez pierwsze, jeszcze chwiejne kroczki aż do przedszkolnych tańców! :)
Dziękuję....
Wybacz kolejność - musiałam umieścić Cię na końcu, choć przecież pisząc ten tekst, myślę przede wszystkim o moich klientkach, kobietach takich jak ja. W takich zakładkach wypada pisać zdawkowo i o ogólnikach, o doświadczeniu i kamieniach milowych, ale ja chciałam, żebyś poznała całą historię, całą myśl przewodnią, która stoi za Glamoursy. To #glam w moim, nieco innym przecież, wydaniu. Chyba po prostu lubię inaczej, lubię po swojemu, lubię zgodnie z własnymi przekonaniami.
I mam nadzieję, że to jest ważne również dla Ciebie.
Wiem, że łatwiej jest kupić buty w sieciówce. Wiem, że łatwiej kupić buty, które możemy przymierzyć tuż za rogiem. Wiem, że moje buty to może być wydatek.
Wiem też, że fajnie jest być dumnym z tego, co się nosi. Wiem, że dobrze jest wybierać wygodę i wysoką jakość. Wiem, że mniej w szafie, znaczy tak naprawdę więcej. Wiem, że szafa może się składać tylko z rzeczy Ulubionych. Wiem, że każda decyzja zakupowa ma znaczenie.
Po prostu to wiem. Ty też?